sobota, 30 listopada 2013

TEST: MISS SPORTY, STUDIO LASH 3D VOLUMYTHIC MASCARA

Dzisiaj przychodzę do Was z testem na żywo pierwszej maskary: Miss Sporty, Studio Lash 3D Volumythic Mascara


INFORMACJE PODSTAWOWE

1. Marka: Miss Sporty
2. Cena: około 10 zł
3. Pojemność: 8 ml
4. Dostępność: Rossmann, sklepy on-line
5. Działanie: tusz podkręcająco-wydłużający
6. Opis producenta: fantastycznie pogrubiający i podkręcający w minutę. Więcej rzęs od kącika do kącika. Dzięki nowej szczoteczce 3D daje widok bardziej otwartego oka (360 stopni)
7. Data ważności: 12 miesięcy od otwarcia

Tusz został przeze mnie zakupiony w Sierpniu tego roku. Przez pierwsze 6 tygodni był tak mokry, że wykonywanie jakiegokolwiek testu byłoby bezcelowe. Używanie go mokrego to była masakra - jeśli zdecydujecie się na zakupienie tej maskary, otwórzcie ją od razu i dajcie jej "przeschnąć" minimum miesiąc, do sześciu tygodni. Dopiero później przybiera odpowiednią do aplikacji (chociaż nadal bardzo kremową i lepką) konsystencję. Mamy dzisiaj 30 listopada, a tusz nadal jest świeży, zdecydowanie mógłby jeszcze bardziej zgęstnieć, być może jego działanie byłoby jeszcze bardziej wyraziste. 


Oto zdjęcie "nagich" rzęs, oraz rzęs po nałożeniu tej maskary. 




Jak możecie zauważyć, kolor maskary jest ładny. Tak jak na zdjęciach, tak też w rzeczywistości jest to głęboka czerń. To, co rzuca się od razu w oczy to ubrudzona powieka, której celowo nie zmywałam, aby pokazać Wam, że pomimo sylikonowej i co ważniejsze teoretycznie dobrze wyprofilowanej szczoteczki, nadal bardzo łatwo jest zrobić sobie krzywdę. Jest to oczywiście kwestia do dopracowania, ja sama nie używam tego produktu na co dzień, a więc ostatecznie możecie to uznać za niezbyt wielką wprawę (co jest wątpliwe przy tak długim stażu! ). 

Efekt przy pierwszej warstwie jest bardzo delikatny i dość naturalny. Rzęsy są sklejone, chociaż przy pierwszej warstwie nie tak mocno jak po nałożeniu kolejnej. Moim problemem są bardzo jasne rzęsy, tak samo jak brwi oraz włosy - dlatego bez nałożenia maskary oraz dopieszczenia brwi twarz wygląda bardzo niewyraźnie, blado. Efekt po pierwszej warstwie będzie zadowalający jeśli Wasza oprawa oczu jest ciemniejsza, a rysy wyrazistsze. W takim przypadku mogę tusz gorąco polecić. 

Problem zaczyna się przy drugiej warstwie - rzęsy są okropnie posklejane, ale to nie jest najgorsze! Spójrzcie w jaki sposób on wydłuża rzęsy - jedne są krótkie, drugie dłuższe - na przemian, co daje śmieszny efekt. Strasznie długo schnie, a po wyschnięciu na końcach rzęs pojawiają się małe grudki (których nienawidzę). Można również zauważyć, że rzęsy wydają się dłuższe przy pierwszej warstwie - całkiem zabawny efekt. 

Jak dla mnie jest to najgorszy tusz jaki do tej pory udało mi się przetestować, a używam maskar już nieprzerwanie od około dziewięciu lat. Możecie więc wierzyć mi na słowo - dla osób potrzebujących wyrazistości jest to BUBEL nad bublami. Pracowałam nad wykończeniem tych rzęs bardzo długo, rozczesywałam je kilka dobrych minut, poprawiałam, dokładałam i niestety nic. Podejść do testu także było kilka, niestety za każdym razem kiedy nakładam ten produkt otrzymuję właśnie taki karykaturalny efekt. Tusz nie podrażnia specjalnie okolic oczu, podczas płaczu potrafi czasem delikatnie zaszczypać. Zmywa się bardzo prosto. Jest to tusz ze stażem trzech miesięcy, poczekam jeszcze miesiąc i dam mu szansę. Jeśli będzie poprawa - post zostanie edytowany, dodam nowe zdjęcia i ocenię go ponownie. Jedynymi plusami tego produktu jest cena, dostępność oraz kolor. Gdybym była posiadaczką pięknych rzęs mogłabym dodać również naturalne wykończenie. Widziałam kilka testów nie tylko na blogach, ale również na YouTube i u niektórych dziewczyn tusz na prawdę wygląda nieźle, chociaż na żadnym teście nie sprawił, że powiedziałabym WOW


Jeśli używałyście tego produktu, proszę dajcie mi znać, czy efekt jaki uzyskujecie jest podobny do mojego i jakie macie ogólnie zdanie o tej maskarze. Możecie wysyłać również zdjęcia PRZED i PO. Który tusz jest Waszym ulubionym?
Ściskam mocno!

M. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz