sobota, 6 września 2014

LENKA KOSMETIK: PALETA 10 RÓŻY I BRĄZERÓW

Witajcie!
Zarówno na YouTube jak i w blogosferze jakiś czas temu pojawił się nie tak mały bum na produkty Lenki Kosmetik. Wówczas i ja zaopatrzyłam się w paletę cieni, korektorów oraz róży i brązerów, którą chciałabym Wam teraz pokazać. Jeśli jesteście ciekawi jak po dwóch latach użytkowania sprawdza się ten produkt u mnie - zapraszam do kliknięcia "czytaj dalej". 



WYGLĄD PALETY
Paleta wykonana jest z dobrego rodzaju plastiku, niestety ma tendencję do zabrudzeń co możecie zauważyć na zdjęciu powyżej. Paletę można czyścić najskuteczniej produktami do demakijażu (najlepiej niesprawdzonym produktem). Niestety po dwóch latach nie wygląda ona już tak estetycznie jak na początku, mimo wszystko nadal w moim odczuciu dość profesjonalnie. Paleta nie jest wyposażona w lusterko, co pod względem funkcjonalności może być dla wielu z Was minusem, jednak patrząc na ilość róży - nie jest zestaw podróżny. 

DOSTĘPNOŚĆ LENKI W POLSCE, CENA
Niestety na chwilę obecną nie mamy w Polsce dystrybutora kosmetyków, użytkownik na allegro który sprowadzał produkty ostatni raz logował się w czerwcu, a polska strona przestała funkcjonować. Możemy jednak zakupić produkty ze stron zagranicznych. Fajnie byłoby, gdyby większe drogerie internetowe udostępniłyby nam możliwość zakupu Lenki - może niebawem tak się stanie. Ja za swoją paletę zapłaciłam ok. 30 zł, więc jak za 10 odcieni w dość dużej gramaturze nie są to wielkie pieniądze.


GAMA KOLORYSTYCZNA
W palecie znajdują się głównie róże, jednak pierwszy cień z lewej oraz ostatni z prawej to brązery. Oczywiście brązer jako podstawa makijażu jest najbardziej przeze mnie zdewastowany. W palecie znajdziemy odcienie chłodne i ciepłe, jasne i ciemne, o większej i mniejszej pigmentacji oraz matowe, a także z drobinkami. Krótko mówiąc, każdy znajdzie coś dla siebie.Minusem w tej palecie jest brak chociażby jednego rozświetlacza, który na pewno przydałby się przy tak dużej palecie. Dla zainteresowanych, strona Lenki mieści się tutaj.

PIGMENTACJA / TRWAŁOŚĆ
Największą pigmentacją cieszą się najciemniejsze odcienie palety, najjaśniejsze w zależności od karnacji wymagają większej pracy. Zdecydowanie lepiej pracuje się dokładając produktu niż robiąc sobie plamy, więc to nie powinno być minusem produktu. Produkty nałożone na sprawdzony podkład i puder utrzymują się praktycznie cały dzień. Co najważniejsze, schodzą równo z twarzy, dzięki czemu nawet jeśli mniej je widać wyglądamy schludnie.

KONSYSTENCJA / NAKŁADANIE / WYDAJNOŚĆ
Nie wszystkie odcienie posiadają taką samą konsystencję, róże z delikatnymi drobinkami bardziej się kruszą i robią więcej dymu. Matowe produkty nakładają się w mniejszej ilości na twarz. Nakładanie jest proste, polecam zawsze strzepnąć nadmiar produktu z pędzla przed dotknięciem policzków. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu, opakowanie przy niektórych kolorach jest bardziej ubrudzone co jest największym potwierdzeniem moich słów. Ponownie wspomnę, że najciężej pracuje się z kolorami najciemniejszymi (ostatni róż w pierwszym rzędzie oraz przedostatni w drugim), dla niedoświadczonych może przy pierwszych aplikacjach sprawić mały problem. Zdjęcie które widzicie jest aktualne - tak wygląda zużycie palety po niespełna 12 miesiącach. 

INFORMACJA DLA CER WRAŻLIWYCH, SKŁONNYCH DO ZAPYCHANIA
Produkty nie uczulają, ani też nie zapychają. Sprawdzały się przez cały okres użytkowania w ten sam sposób, a więc jestem zdecydowanie pewna tego co mówię. Używałam również tych produktów na innych osobach i również nikomu nie zrobiły krzywdy.

PODSUMOWANIE
Podsumowując, uważam, że jak na produkt za około 30 zł, sprawdził się bardzo dobrze. Produkt służy mi już praktycznie dwa lata - jedynie w przypadku brązera widać denko. Paleta nigdy mnie nie zawiodła, a dzięki dużej gamie kolorystycznej w zależności od humoru mogłam mieć zupełnie różny makijaż. Jednym minusem dla mnie jest brak rozświetlacza, co jestem w stanie za całą resztę wybaczyć. Podejrzewam, że będzie ze mną jeszcze naprawdę długo. Jak podobają się Wam kolory? Jeśli miałyście tą paletę koniecznie podzielcie się swoją opinią!
Buziaki, 
M. 



6 komentarzy:

  1. chętnie bym zakupiła taką paletę ;)
    http://creamshine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba BrONzerów ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba właśnie nie :) Mieszkamy w Polsce, a nie USA :)

      Usuń
    2. a to nie jest polskie słowo, jak już prowadzisz bloga, to nie wprowadzaj ciemnoty, można użyć stwierdzenia "puder brązujący", masz wtedy swoje "ą"

      Usuń
    3. zachęcam do studiowania (chociażby przez google)

      http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=547

      Usuń